Forum Imperium Markydia Strona Główna
»
Fastard
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Wybierz forum
Forum ogólne
----------------
Regulamin
Sprawy forum
Konkursy
Rasy
Klany
Gildie
----------------
Wojownicy
Nekromanci
Paladyni
Magowie
Wiedźmini
Smoczy jeźdźcy
Łucznicy
Druidzi
Mroczni
Kapłani
Strażnicy
Bardowie
Złodzieje
Klany
----------------
Smoczy Szpon
Bractwo Ostrzy
Mapa Świata
----------------
Kalindor (stolica Markydii)
Krevos (siedziba smoczych jeźdźców)
Ebir
Trevos
Astard
Sempres
Egrath
Fastard
Merolres
Sala Walk
----------------
Regulamin
Walki
Siedziba sędziów
Okoliczności specjalne
----------------
Lodowy Zamek
Kościół
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Seth
Wysłany: Pią 16:43, 27 Sty 2006
Temat postu: Ruiny
Na tych ruinach stała kiedyś wielka świątynia boga słońca i radości, któremu starożytni oddawali cześc...
Między zrujnowanymi ścianami, teraz tylko wiatr śpiewa pieśni o wielkości dawnej wiary i o zgubie jaka ją spotkała...
Trzask łamanego szkła. To zakapturzona postac nadepnęła na witraż.
Istota szła dalej, wiedząc czemu tu się znalazła...
Był koniec zimy, śnieg pokrywał ulice Fastardu, który niczym pomnik zepsucia widniał daleko na horyzoncie. Także i ruiny wielkiej niegdyś katedry były przypruszone białym puchem, dając całej budowli aurę tajemniczości...
Zakapturzona postac stanęła pośrodu. Granitowna szata opinała lekko ciało istoty... ta, wzniosła ręce do góry... z rękawów wyskoczyły szare dłonie, które przypominały szarością skórę trupa.
Głos odezwał się i zaczął dźwięczyc między rozpadającymi się ścianami...
Pierwsze słowo.
Niebo zaszło chmurami, wiatr wzmógł się. Przeraźliwe piski powietrza nawiedziły pozostałości budynku...
Drugie słowo.
Postac lekko się zgieła, jakby pod jakimś wielkim ciężarem, lecz szybko odzyskała dawną postawę. Pierwsze błyski piorunów rozświetliły nocne niebo.
Trzecie słowo.
Istota opuściła ramiona. Nic się nie działo przez sekundę, nawet odgłosy natury zdawały się ucichnąc... lecz było to złudzenie.
Biała powłoka zmaterializowała się przed przyzywającym. Jej barwy zaczęły mienic się jakby była tęczą...
Lecz coś poszło nie tak. Powłoka stała się kulą czerwieni i wniknęła w maga.
Ten wyrywał się i krzyczał, lecz nic nie mógł zrobic...
Skulił się pod potęgą siły, która teraz go wypełniała.
Powstał, natura stała się na powrót spokojna, a niebo na powrót przejrzyste... lecz coś się zmieniło. Mag wiedział to. Z przerażeniem spojrzał na swoje ręce i jęknął... zaczął biec.
Coś poruszyło się na okolicznym wzgórzu.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© phpBB Group
Theme designed for
Trushkin.net
|
Themes Database
.
Regulamin