Forum Imperium Markydia Strona Główna
»
Bractwo Ostrzy
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Wybierz forum
Forum ogólne
----------------
Regulamin
Sprawy forum
Konkursy
Rasy
Klany
Gildie
----------------
Wojownicy
Nekromanci
Paladyni
Magowie
Wiedźmini
Smoczy jeźdźcy
Łucznicy
Druidzi
Mroczni
Kapłani
Strażnicy
Bardowie
Złodzieje
Klany
----------------
Smoczy Szpon
Bractwo Ostrzy
Mapa Świata
----------------
Kalindor (stolica Markydii)
Krevos (siedziba smoczych jeźdźców)
Ebir
Trevos
Astard
Sempres
Egrath
Fastard
Merolres
Sala Walk
----------------
Regulamin
Walki
Siedziba sędziów
Okoliczności specjalne
----------------
Lodowy Zamek
Kościół
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Ra-V
Wysłany: Sob 22:11, 28 Sty 2006
Temat postu:
Ra-V użył swej magii aby dopalić resztę ksiąg.
-Dobra robota, Seth - mruknął. - ale sam dużo nie ździałasz.
Powoli wyszedł z biblioteki.
Seth
Wysłany: Sob 21:54, 28 Sty 2006
Temat postu:
Wracam truchcikiem do biblioteki.
- Alex... łap.
Rzucam Alexiss trzy pochodnie. Widząc jak je upuszcza na księgi które przeglądałem, uśmiecham się szeroko i wybiegam z powrotem do mojego sanktuarium.
Joa
Wysłany: Sob 21:46, 28 Sty 2006
Temat postu:
Podchodze, do dzrwi przez ktore wypada wampir.Wsadzam glowe do srodk, widzac plomienie cofam ja
-heja Alex, o siemka bratku widzem, żes sie no hm...ciut zmienił xD
Alexiss
Wysłany: Sob 21:46, 28 Sty 2006
Temat postu:
Gdy tylko widze co zrobil Seth rzuzam sie na ratunek bezcennych ksiag gaszac pozar czarami. Gdy udaje mi sie go ugasic widze ze splonol tylko jeden regal:
-CZY ON DO RESZTY OSZALAL?!... takie bezcenne ksiegozbior-rzucam pytanie w przestrzen.
Seth
Wysłany: Sob 21:40, 28 Sty 2006
Temat postu:
Seth ze zdziwnieniem popatrzył się na przybysza.
- Nie teraz mamo, szukam sposobu na pokonanie Saddama.
Nagle wampir wyjął z półki trzy książki.
- MAM! HAHA! JESTEM BOGIEM!
Krwiopijca zaczął wertowac pierwszą z nich w poszukiwaniu upragnionej wskazówki.
- Gotowe.
Wziął pochodnię ze ściany i wzniecił ogień w bibliotece, wybiegając szybko na korytarz.
- Nie martwcie się o bibliotekę! Odbuduję ją! Jutro narada! Pamiętajcie!!!
Krzyczał biegnąc korytarzem... jego głos roznosił się po całej budowli tworząc niemalże upiorne echo...
Alexiss
Wysłany: Sob 21:37, 28 Sty 2006
Temat postu:
-Seth!!!-wolam kolege- Jakis dziwny facet tu wszedl i mowi ze nas zna. Widziales go kiedys???????- pytm zaniepokojona.
Ra-V
Wysłany: Sob 21:34, 28 Sty 2006
Temat postu:
Stuk
Ktoś wszedł do biblioteki.
Stuk
Spojrzeliście na przybysza. Ździwiliście się jego nowym wyglądem.
-Witajcie - powiedział smoczy jeździec - Nie obawiajcie się mojego wyglądu. Po prostu zdjąłem pewien rodzaj zabezpieczenia. Za to otrzymałem ogromną siłę, która pomoże mi w walce. Powiem tylko, że podobnych zabezpieczeń mam jeszcze 5. Każde daje więcej. Damy sobie radę z Saddamem.
Alexiss
Wysłany: Sob 21:15, 28 Sty 2006
Temat postu:
Czekam az Seth znajdZie to czego szukal.
Seth
Wysłany: Sob 21:03, 28 Sty 2006
Temat postu:
- Saddam z Mordowni... Mroczny Władca... Kilka tysięcy lat temu został pokonany w odległym świecie przez wielkiego bohatera.
Wampir spuścił wzrok...przyglądał się swojej zimnej dłoni, mającej teraz niebiesko-szary odcień. Z góry cytadeli dochodziły ich odgłosy dyskutujących o zaistniałej sytuacji, członków bractwa...
- Lecz bohater ten zszedł na drogę zła. Stworzył on magiczny artefakt w którym zaklął duszę swego wroga i chciał posiąśc jego moc... Lecz Saddam opętał tego herosa i ponownie najechał ziemie tamtego świata. Po wielu mileniach bogowie pojmali czarnoksiężnika i wtrącili go do lochu w Markydii... do lochów boga słońca z Fastardu. Ale przyszli Mroczni. Zburzyli świątynię i zabili strażników demona...
Seth nagle podniósł głowę. Zdawało się że w końcu doznał olśnienia. Ten niezauważalny szczegół wydał się teraz tak oczywisty, że krwiopijca przeklinał samego siebie przeszukując zbiór ksiąg według nazwiska autora pod literą... ''T''.
Alexiss
Wysłany: Sob 20:49, 28 Sty 2006
Temat postu:
Siedze tu razem z Sethem. Wertuje ksiegi poszukujac jakiejs wzmianki o Saddamie z Mordowni lub o samej Mordowni. Co i roz spogladam na kolege, sprawdzam czy nie ma zamiaru znowu sie powiesic "no nie w takiej chwili kiedy tylko on wie o co tu chodzi"-mysle.
- znalezles cos interesujacego??? A moze powiesz mi cos o nim to nie bede tracila czasu na niepotrzebne informacje???- patrze z nadzieja na Setha.
Joa
Wysłany: Czw 11:38, 29 Gru 2005
Temat postu:
Weszłam do biblioteki. Stanęłam przed jednym regałów. Wyjełam pierwszą księgę z brzegu. Była stara. Przetarłszy kurz, ukazał się ledwo widoczny, potrącony przez rydwan czasu tytuł: "
Tandetne bajki
"
"Wampir i jeż"
Nocy pewnej w stolicy,
mieszkał wampir na ulicy.
Wszyscy się go bali,
toteż szybko przed nim uciekali.
Jednej nocy księżycowej,
wampir siedział na budulcowej.
Okropnie mu się nudziło,
a życie tak strasznie mu się dłużylo.
Wtem zobaczył zwierza,
młodego jeszcze jeża.
zapragnął mieć przyjaciela,
tych strasznyh męk towarzyciela.
Postanowił biedaka udusić,
życie siłą z niego wydusić.
Jednak to nie poskutkowało,
a tylko ból w dłoniach spowodowało.
Intensywnie myślał i myślał,
jednocześnie jeża do piersi przyciskał.
Nagle ból uczuł straszliwy
krzyknął, a głos miał przerazliwy.
I jak na ulicy stał,
tak gwałtownie na nią padł.
Już się nie zbudził,
a jeż zbytnio sie ratowaniem go nie trudził.
Poszedł se w siną dal,
i bez jednego kolca dotarł w końcu na bal.
Morał z tego taki:
Jeż to groźny zwierz
i jego kolce kłują.
Odłozyłam książkę na miejsce. W drodze do drzwi naszła mnie myśl, że poeci z tamtych czasów raczej nie przepadali za wampirami.
Ra-V
Wysłany: Śro 22:39, 28 Gru 2005
Temat postu:
Otworzyłem drzwi do biblioteki.
Skrzypią, trzeba je naoliwić
- zauważyłem. Rozejrzałem się po pomieszczeniu. Jeden krok. Drugi. Trzeci... W końcu znalzłem się przy jednym z regałów. Przyciągnął moją uwagę. Z pomiędzy dwóch książek wystawał jakis pożółkły pergamin. Była to wyrwana stronica z jakiejś księgi.
W wolnym czasie chyba poszukam reszty
Dorian, bądź historia Przeklętego
Przedmowa
Niniejsza historia opowiada o losach Przeklętego przez los Doriana. Walczył on z Siódmą Tajemnicą Gevrilla, Pierwszego Imperatora Mroku. Aż do unicestwienia obu stron, aż do skończenie Świata...
-Bardzo ciekawe. Czyżby Markydia już kiedyś została zniszczona?
... Jam jest Esgaroth, któremu dane było spisać dzieje Wybrańca i Apokalipsy tuż przed jego Ostateczną Śmiercią.
***
Strach. Ból. I nienawiść. I zawód. Znowu się nie udało. I znowu trzeba będzie zacząć od początku. W chwili śmierci Przeklęty ponownie czuł to samo, co za każdym razem. Który to już z kolei? Setny? Przeznaczenie. Nie wierzę w to. W końcu odwrócę los. Nieśmiertelność. To nie dar. To moje przekleństwo. Wciąż odradzam się na nowo! Jak nikt inny nie pragnę śmierci...
***
-Znowu chcesz spróbować swych sił? Nie pokonasz mnie, Siódmego Dziecka Gevrilla. Jestem najpotężniejszą istotą we Wszechświecie! Który już raz próbujesz? Tysięczny? Ja się nie starzeję! Ja się nie męczę!
-Ale tym razem to ja wygram.
***
Strach. Ból. I nienawiść. I zawód. Znowu się nie udało. I znowu trzeba będzie zacząć od początku. W chwili śmierci Przeklęty ponownie czuł to samo, co za każdym razem. Który to już z kolei? Tysięczny? Przeznaczenie. Nie wierzę w to. W końcu odwrócę los. Nieśmiertelność. To nie dar. To moje przekleństwo. Wciąż odradzam się na nowo! Jak nikt inny nie pragnę śmierci...
***
Zatrzymałem się w karczmie. To już ostatni przystanek na mej drodze do... dokąd ja zmierzam? Sam już nie wiem... Znowu dałem się w to wciągnąć. Za każdym razem staram się lepiej przygotować. I dalej przegrywam! Ciągle umieram! A jeśli nie pokonam Dimitrija, Siódmego Dziecka Gevrilla, już nigdy nie umrę. Pamiętam to jak wczoraj. Moje życzenie. Pamiętam jego słowa.
-Nieśmiertelnym być pragniesz? By z ukochaną żyć długo? Życzenie twoje spełnić mogę. Lecz nie za darmo. Cierpieć będziesz jak żaden inny człowiek. Nie odejdziesz do Elizjonu, na spotkanie z Hrothgarem. Chyba że zmierzysz się z Siódmą Tajemnicą Gevrilla. Z Siódmą Pieczęcią....
Tak, to było tak dawno... A pamiętam to jak dziś... Mędrzec nie kłamał. On nigdy nie kłamie...
Chciałem tylko żyć wiecznie z moją ukochaną Elizabeth! Moja Elizabeth! Piękna elfka, która nie mogła umrzeć ze starości. Lecz zabito ją. Na moich oczach. A ja nie mogłem nic zrobić!
***
Strach. Ból. I nienawiść. I zawód. Znowu się nie udało. I znowu trzeba będzie zacząć od początku. W chwili śmierci Przeklęty ponownie czuł to samo, co za każdym razem. Który to już z kolei? Straciłem rachubę... Przeznaczenie. Nie wierzę w to. W końcu odwrócę los. Nieśmiertelność. To nie dar. To moje przekleństwo. Wciąż odradzam się na nowo! Jak nikt inny nie pragnę śmierci...
Alexiss
Wysłany: Śro 21:32, 28 Gru 2005
Temat postu:
Przechodząc między regałami, zawalonymi stertami ksiąg i zwojów, zwracasz uwagę na pewną książkę. Nie wydaje się ona stara, ale jest bardzo wysłużona. Pewnie czytało ją dużo osób przede mną.... Patrzysz, na jej okładce jest dużo motywów zwierzęcych i roślinnych, pomiędzy gałęziami można odczytać napis „Historia pewnej elfki”
Gdy ją otworzyłeś zobaczyłeś pożółkłe strony, poplamione różnymi substancjami oraz wyblakłe ozdobne litery. Widzisz, ze brakuje wielu pierwszych kart, książka zaczyna się od 293str.
„Kolejna historia tej legendarnej elfki mówi o końcowym okresie jej życia.
Pewnego dnia Ariena przechadzała się po swoim królestwie, trafiła do karczmy, położonej daleko od jej zamku, tuż na granicy wrogich państw. Podobno ta najsilniejsza z elfek tego okresu spotkała tam swojego odwiecznego wroga, najsilniejszego z elfów. Przypominam nie uważnym czytelnikom, że oni nigdy nie widzieli się nawzajem . Zauroczyli się w sobie i spędzili ze sobą noc. Następnego dnia rozstali się. Każde ruszyło swoją drogą.
Po jakimś czasie Wszechmocna Ariena dowiedziała się kim był jej kochanek. Znienawidziła również jego dziecko, które nosiła w sobie. Porzuciła je w górach tuż po narodzeniu.
Legenda mówi, że dziecko przeżyło i że posiada niewyobrażalnie wielką moc, o której nie śniło się nikomu.”
Odwracasz stronę, ale słowa są tak wyblakłe, że nie możesz ich odczytać. Odkładasz książkę na miejsce.
Seth
Wysłany: Sob 18:12, 12 Lis 2005
Temat postu: Biblioteka Bractwa
,, Wchodzisz do biblioteki Bractwa... od razu zauważasz olbrzymie tomiska i skrybów wciąż spisujących wieści... Są tu całe korytarze półek... niektóre ciemne i pokryte kurzem, lub pajęczynami, a niektóre całkiem świeże...''
Tu przechowywane są nowinki ze świata. Wpisujcie tu różne nowości ze świata fantastyki i RPG.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© phpBB Group
Theme designed for
Trushkin.net
|
Themes Database
.
Regulamin